Król Słubic na wózku

Adam budował własny burdel, żeby zapewnić przyszłość rodzinie, ale skończył jako

więzień we własnym domu. To był król Słubic, przemytnik i lokalny kozak.

Miał kasę, mercedesa i wielki plan na siedemnaście pokoi, które miały stać

się luksusową agencją i ustawić jego żonę oraz córki. Wszystko runęło w jedną sekundę

przez głupi skok do płytkiej wody. Diagnoza to paraliż czterokończynowy. Jego imperium natychmiast

się posypało. Żona odeszła do innego, wyzywając go od bezużytecznych kalek,

a córki wylądowały w poprawczaku. Teraz w jego niedoszłym raju kątem mieszkają drobni złodzieje

i przemytnicy, a on z wózka inwalidzkiego patrzy na ruinę swojego życia. Czasami los ma wyjątkowo