Nie patrz za siebie

Ostatniej nocy znalazłem stary dziennik na poddaszu mojego nowego domu. Na pierwszej stronie

była tylko jedna linijka: „Nie patrz za siebie”. Myślałem, że to żart – stary

właściciel pisał chyba opowiadania. Ale gdy dalej czytałem, zaczęły pojawiać się zapisy datowane

na kolejne dni… które jeszcze nie nadeszły. Na kartach opisywały się przerażające

zdarzenia: głosy z ciemności, stukanie w okna, cienie poruszające się pod sufitem.

Im dalej, tym było gorzej — autor zapisywał, że „coś” wychodzi z luster i powtarza

jego imię. Ostatnia notatka brzmiała: „Zobaczyłem swoje odbicie.

Nie byłem sam. Ktoś stał za mną z uśmiechem.” Zamknąłem dziennik i położyłem go na